2015.08.21 Kto nie lubi Naszych Ogrodów …Kacza rzeka łączy, czy dzieli ludzi …?

Długo  się zastanawiałem, zanim zacząłem pisać ten post  do  Państwa, ale stwierdziłem, że lepsze jest  napisanie prawdy opartej na Faktach, niż szykanowanie i  opisywanie nieprawdy jak to czynią inni  na łamach internetu i podczas innych  działań.

cropped-DSC4170bwn1.jpg

A zatem do  rzeczy :
W ostatnim czasie odnotowaliśmy  szereg ataków medialnych na nasz Ogród.  Ataki te miały za zadanie zdyskredytować nasze istnienie w dzielnicy  Mały Kack, Orłowo,  jak i  w całej  dolinie Kaczej Rzeki. Jak już wspomniałem mój  artykuł tutaj  oparty będzie na Faktach,  a nie na domysłach,  czy pomówieniach.

Na łamach strony  Rady  dzielnicy  Małego Kacka, która powinna dbać o zarówno  swoich  wyborców, jak i dobre imię swojej  dzielnicy, przeczytać można kilka niepochlebnych informacji o  naszym ogrodzie, a nawet groźby usunięcia naszego ogrodu  z  terenu Dzielnicy. Tak, groźby i to  dosłowne, wypowiedziane przez Panią Halinę P. , Radną Rady  Dzielnicy M.Kack wybrana w tym roku przez część wyborców z Małego Kacka. Głosi ona w swoim programie co  następuje :
20150820_Halina_Palgan_radna_Dzielnicy_M_Kack_Strona_Rady_Dzielnicy

Na tej  oficjalnej stronie Rady  Dzielnicy  M. Kack  prezentującej program wyborczy jak i  zapowiedź działań Pani  Haliny  możemy  przeczytać miedzy  innymi :
„(…) Zamierzam również aktywnie działać w celu usunięcia tj. przeniesienia w inne miejsce szpecących i utrudniających rozwój dzielnicy Ogródków Działkowych . Zajmują one najbardziej atrakcyjną część dzielnicy czyli dokładnie całą dolinę rzeczki Kaczej do której mieszkańcy od 60 lat nie mają dostępu. Rzeka Kacza i tereny po obu jej brzegach mają być atrakcją dla wszystkich. Chcę także żeby w Małym Kacku powstały szerokie ,nowoczesne ,metropolitalne trasy rowerowe .Do naszej dzielnicy tj. do rezerwatu Przyrody Kacze Łęgi oraz do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego przyjeżdżają rowerzyści , turyści, sportowcy, naukowcy , studenci, miłośnicy przyrody, obserwatorzy ptaków i zwierząt leśnych. (…)

Tutaj  do pobrania cała treść ze strony rady  Dzielnicy :

20150820_Halina_Palgan_radna_Dzielnicy_M_Kack_Strona_Rady_Dzielnicy

Pani Halina P.  nie wiedzieć dlaczego chciałaby rozwoju  dzielnicy   na naszym terenie. Pytanie jest, jakiego  rozwoju. Wielokrotnie nasz Ogród bronił się od prób stworzenia na jego terenie zabudowy  mieszkalnej  z tzw tarasami tuż nad rzeką Kaczą. Wiele razy  wspólnie z P.Z.D. broniliśmy tego terenu przed zagarnięciem go przez Developerów, ostrzących zęby na te jakby nie było intratne miejsce. Począwszy od roku 1959 r, gdy to  tamtejszy Wydział Architektury Miasta Gdynia zaplanował na terenie naszych  działek „Budownictwo Miejskie” i tylko  dzięki Zarządom tego ogrodu  nie ma tam dzisiaj  bloków, betonów i innych  wielkomiejskich konstrukcji, które zniszczyłyby to miejsce. Pani  Halina P. nigdzie nie przedstawiła żadnego konkretnego planu swoich  działań, ani  zamysłów. Tylko ogólniki i żądania. Nie wniosła żadnego projektu określającego  konkretnie to  co  ma na myśli pisząc „Rozwój Dzielnicy”  w tym miejscu, jakby dzielnica M. Kack miała mało możliwości rozwoju i sposobów rozwoju. Żadnych planów, projektów przedstawiających „Usunięcie” Ogrodu, jak to określa Pani  Halina, abyśmy mogli  dowiedzieć się dlaczego tak usilnie do tego dąży. Nie wiedzieć dlaczego  dąży  do  tego,  aby część z jej potencjalnych  wyborców, mieszkańców Gdyni  w Małym Kacku, posiadających ogrody  działkowe na terenie naszego  R.O.D.u miałaby się wynieść. Rozmawiamy  z wieloma ludźmi  dookoła o tej  sytuacji i nikt nie wie o  co  chodzi  Pani  Halinie, aż nasuwa się samo powiedzenie „jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o … (…)”.
Pani Halina nie jest jedyną osobą, która ma podobne podejście, być może przez nią wspierane, bo  nawet słownictwo jest  zbieżne. Na stronie mianującej  się nieoficjalnym Forum Rady  Dzielnicy M.Kacka możemy przeczytać następujące treści i  wypowiedzi na temat naszego ogrodu  :
Niejaki „boston” pisze : „Moim zdaniem należy poszukać środkow na sfinansowanie i na wyrzucenie natychmiast tego co musimy ogladac kazdego dnia a mianowicie przypominających slamsy lat 30 ogródki działkowe.”

I dalej : „Zawłaszczyli całą naszą piękną Kaczą , zadrutowali wszystkie mostki żeby nie można dojść do brzegu, porobili odpływy nieczystości wprost  do rzeczki.To straszne budy i są w samym środku naszej dzielnicy.”

„Dolina rzeki Kaczej to park krajobrazowy i tu powinien być piekny zielony teren z piekną roślinnością, dostępny dla wszystkich mieszkańców całego trójmiasta a nie eldoradoco  dla garstki działkowiczów których piękno naszej dzielnicy i rzeki Kaczej zupełnie nie interesuje i dewastują dzielnicę.”

Na stronie tej  pod adresem : http://sebamast.webd.pl/phpBB/viewtopic.php?t=24&highlight=kacza&sid=8a519d5994690e3664e7a3ff8c72301f

Można przeczytać wypowiedzi wyjaśniające te niedorzeczne pomówienia i oszczerstwa. Wielu  z nas może poczuć się urażonych takimi  słowami, i  się wcale nie dziwię, bo  w niczym nikt  z nas nie zawinił zwłaszcza blokując rozwój dzielnicy, z którą współżyjemy tyle lat.

Wiele z tych  osób zarówno na stronie Rady  dzielnicy  M. Kack jak i  na stronie Rady  dzielnicy  Orłowo, ( obie dzielnice na spotkaniu  w czerwcu zapowiadały  współpracę – widocznie różni się pojęcie słowa współpraca w zależności od punktu  widzenia) wypowiada się w podobny  sposób.

Część uwag dotyczy  dotychczas nierozwiązanego problemu, tak problemu zarówno dla R.O.D., jak i  dla dzielnicy  nieograniczonego  dostępu do Kaczej Rzeki.

Naświetle w kilku  zdaniach o co  chodzi:

Osoby te powołują się na Ustawę o  Ciekach  wodnych  stworzoną na przełomie lat 2001 – 2006,  gdy to powstała jej  ostateczna nowelizacja. Ustawa ta mówi, że obywatele R.P. mają mieć zapewniony  niczym nie wzbraniany  dostęp do Cieków wodnych ( w tym rzek), w obrębie 1,5 m od granicy koryta rzecznego. I  wszystkie te osoby  powołują się na ten jeden z kilkuset paragrafów tej ustawy. Jak  widać nie wszyscy potrafią czytać tekst  ze zrozumieniem w jej  całym brzmieniu. Ta sama ustawa mówi również, że Regionalne Zarządy cieków Wodnych powinny rozliczyć grunty  związane z tą zmianą ( dotychczas nie było takiego prawa i grunty do brzegu rzeki, jak i  sama rzeka w obrębie posiadanego terenu leżały pod władaniem R.O.D.) . Te same Regionalne Zarządy zostały  zobowiązane tą ustawą do zewidencjonowania i  wytyczenia granic cieków wodnych, o  czym w ogóle się nie wspomina. Do dnia dzisiejszego  Rzeka Kacza nie posiada wytyczonej granicy koryta Rzeki, a jej bieg na terenie Rod i przyległym potrafi  się zmienić nawet co  2 m-ce o odległości rzędu 2-3 m. Dopiero teraz na wniosek R.O.D. , Z.D.i Z. Gdynia, Urzędu Miasta Gdynia kończy się przygotowywanie takiego opracowania geodezyjnego, które to  jest i będzie podstawą do  wytyczenia właściwych  odległości zagwarantowanych ustawą. R.O.D. „Kaszubskie wnioskował w latach  2013/2014 o  wytyczenie takich granic i otrzymał negatywną odpowiedź jako czynności zbędne. Dzisiaj przestały być one zbędne, bo mówi o nich  więcej osób i  więcej osób się interesuje tym tematem, co  instytucji do tego powołanej jest nie na rękę i stąd podjęte z jej  strony  działanie i prace do dążące do uzupełnienia tej  dokumentacji przez właściwe organy. Pytanie dlaczego nie zrobiono tego przez 8 lat obowiązywania obowiązku ustawowego ?…

R.O.D. „Kaszubskie” zdaje sobie sprawę z obowiązku i konieczności udostępnienia wspomnianych obszarów obywatelom i mieszkańcom, jednak nikt  z nas nie podejmie ryzyka wielkiej inwestycji jaką jest położenie ciągu ogrodzenia zabezpieczającego teren R.O.D od 1951 roku, aby okazało się w końcowej jego  części, że należy owo ogrodzenie przesunąć gdy to powstaną plany granic koryta rzeki odmienne od wymierzonych przez R.O.D. . Łatwo jest szkalować, mówiąc i pisząc że R.O.D. wzbrania dostępu, co jest nieprawdą. Jedna strona swoim działaniem nie może powodować zniszczeń i strat na ogrodzie przez swoje dążenia nie zachowując pełni procedur im towarzyszących,  których już dzisiaj  doświadczamy na wskutek otwarcia ogrodzenia przy ul. Kurpiowskiej i ponosząc straty i dewastacje. Regularne nachodzenia grup  dzików niszczące nasze uprawy, jak i  dewastacja niższej klasy społecznej  naszego  środowiska, które nachodzi altany i je okrada i  dewastuje stała się faktem.

Nowy Zarząd R.O.D. „Kaszubskie”, zarówno na spotkaniu w Czerwcu z Radami  Dzielnic M. Kacka jak i Orłowa, oraz w maju na spotkaniu z Przedstawicielem ZDiZ w Gdyni wyraził chęć współpracy i pomocy  w rozwiązaniu sprawy  spornej  dostępu do Kaczej Rzeki. W żaden sposób nie blokuje działań instytucji, z którymi  współpracuje do planowego przywrócenia tego  dostępu. Ale mówiąc o planowym przywróceniu, mówimy o rzetelnym wywiązywaniu się poszczególnych instytucji ze swoich  poczynań i zapowiedział działania zgodne z następującym harmonogramem : 1. Wytyczenie granic Koryta Kaczej Rzeki. ( w trakcie realizacji  przez Zarząd Cieków Wodnych) 2. Rozliczenie i  wywłaszczenie gruntów zgodnie ze wspomniana ustawą ( grunty do  dnia dzisiejszego nadal są pod władaniem R.O.D.) . 3. Wyznaczenie realnych terminów zabezpieczenia terenu R.O.D. „Kaszubskie” w etapach  związanych  z zamknięciem i  zabezpieczeniem poszczególnych  sektorów ogrodu. 4. Po zabezpieczeniu każdego  z sektorów R.O.D. „Kaszubskie zobowiązuje się do otwarcia dotychczasowych  grodzi parkanów i  ogrodzenia zgodnie z ustawą.

Jak  widać, z naszej  strony nie ma niechęci  do  współpracy, niestety istnieje wśród niektórych mieszkańców i Radnych dążenie do rzekomego utworzenia ciągu spacerowego wzdłuż Kaczej Rzeki, który oficjalnie nie postał żadnym projektem. Nie jest określone którędy, na jakiej  szerokości, w jaki sposób ma być wytyczony, ale ważniejsze jest, aby udeptać chyba na złość dla R.O.D.u trawę dookoła rzeki dla kilku psów, nie bacząc na straty, które tym działaniem mogą powstać.

Pani Halina usilnie działa nad chęcią natychmiastowego otwarcia terenu, ale nic nie zrobi nawet będąc  Radną w Radzie Dzielnicy, aby o teren, o którym tak namiętnie opowiada, należycie zadbać i  zapewnić mu chociażby  dodatkowe fundusze w postaci opłacenia terminowego strzyżenia traw tak, aby był on  zadbany jak ten na terenie R.O.D. . Z.D.i Z. ma obowiązek koszenia trawy 2x do  roku, efektem tego  są tylko 2x po 14 dni piękne widoki gdy przycięta trawa jest  faktycznie zadbanym terenem ( wiedzą o tym wszyscy, którzy mają trawniki. Niestety i to  nie jest prawdą, bo ostatnie koszenie traw w czerwcu skończyło  się  pozostawieniem stosów nieskoszonej trawy na brzegach  koryta Kaczej  rzeki, o które potem obwiniało się działkowców o jej  wyrzucanie poza teren Ogrodu.

Na początki Lipca Zarząd dróg i  Zieleni  zakończył prace nad odcinkową regulacją koryta Kaczej rzeki  która to  została wykonana naprawdę przepięknie. Proszę samemu to  zobaczyć :

IMAG1908

Proszę zobaczyć jak  2 dni temu wyglądało to  samo  miejsce :

IMAG2337

Myślę że Pani  Halina P. i pozostałe osoby  z Rady  Dzielnic powinny  do  czasu uregulowań prawnych związanych  z otwarciem  terenów o które tak usilnie walczą, zorganizować i  zadbać o nie, pokazując innym, że potrafią nimi  zarządzać, tak  samo  dobrze, jak potrafią mówić o ich  zagospodarowaniu bez planów i projektów, bo na słowach ze strony  Pani  Haliny się kończy. Otwarcie wspomnianego terenu pozostało bez echa i  zapowiadanej rzekomej  dbałości o coś co miało stać się chlubą tej  dzielnicy , a dzisiaj jest wręcz ugorem i  „krzaczowiskiem”. Jeśli  Rady  dzielnicy nie potrafią zadbać o tak małą jak na tą chwilę część terenu, to  zdecydowanie nadgorliwością jest dążenie wręcz usilne o pozostałe jej części, które będą większym wyzwaniem do  zarządzania i kosztem w utrzymaniu Dzielnicy, który powinni zaplanować w budżecie, a planów na ta chwilę, jak i pieniędzy na te cele nawet nie widać, już o działaniach tych  co tylko krzyczą i grożą nie wspomnę.

My  z naszej  strony  pozostaniemy  w zgodzie z ustaleniami  z urzędem Miasta Gdynia, ZDiZ  i będziemy  dążyć, aby  w porządku  dokumentacyjnym oddawać poszczególne tereny  zgodnie z zobowiązaniem i pełną, a nie cząstkową  literą prawa.

Zarząd R,O.D. „Kaszubskie”