Długo się zastanawiałem, zanim zacząłem pisać ten post do Państwa, ale stwierdziłem, że lepsze jest napisanie prawdy opartej na Faktach, niż szykanowanie i opisywanie nieprawdy jak to czynią inni na łamach internetu i podczas innych działań.
A zatem do rzeczy :
W ostatnim czasie odnotowaliśmy szereg ataków medialnych na nasz Ogród. Ataki te miały za zadanie zdyskredytować nasze istnienie w dzielnicy Mały Kack, Orłowo, jak i w całej dolinie Kaczej Rzeki. Jak już wspomniałem mój artykuł tutaj oparty będzie na Faktach, a nie na domysłach, czy pomówieniach.
Na łamach strony Rady dzielnicy Małego Kacka, która powinna dbać o zarówno swoich wyborców, jak i dobre imię swojej dzielnicy, przeczytać można kilka niepochlebnych informacji o naszym ogrodzie, a nawet groźby usunięcia naszego ogrodu z terenu Dzielnicy. Tak, groźby i to dosłowne, wypowiedziane przez Panią Halinę P. , Radną Rady Dzielnicy M.Kack wybrana w tym roku przez część wyborców z Małego Kacka. Głosi ona w swoim programie co następuje :
Na tej oficjalnej stronie Rady Dzielnicy M. Kack prezentującej program wyborczy jak i zapowiedź działań Pani Haliny możemy przeczytać miedzy innymi :
„(…) Zamierzam również aktywnie działać w celu usunięcia tj. przeniesienia w inne miejsce szpecących i utrudniających rozwój dzielnicy Ogródków Działkowych . Zajmują one najbardziej atrakcyjną część dzielnicy czyli dokładnie całą dolinę rzeczki Kaczej do której mieszkańcy od 60 lat nie mają dostępu. Rzeka Kacza i tereny po obu jej brzegach mają być atrakcją dla wszystkich. Chcę także żeby w Małym Kacku powstały szerokie ,nowoczesne ,metropolitalne trasy rowerowe .Do naszej dzielnicy tj. do rezerwatu Przyrody Kacze Łęgi oraz do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego przyjeżdżają rowerzyści , turyści, sportowcy, naukowcy , studenci, miłośnicy przyrody, obserwatorzy ptaków i zwierząt leśnych. (…)”
Tutaj do pobrania cała treść ze strony rady Dzielnicy :
20150820_Halina_Palgan_radna_Dzielnicy_M_Kack_Strona_Rady_Dzielnicy
Pani Halina P. nie wiedzieć dlaczego chciałaby rozwoju dzielnicy na naszym terenie. Pytanie jest, jakiego rozwoju. Wielokrotnie nasz Ogród bronił się od prób stworzenia na jego terenie zabudowy mieszkalnej z tzw tarasami tuż nad rzeką Kaczą. Wiele razy wspólnie z P.Z.D. broniliśmy tego terenu przed zagarnięciem go przez Developerów, ostrzących zęby na te jakby nie było intratne miejsce. Począwszy od roku 1959 r, gdy to tamtejszy Wydział Architektury Miasta Gdynia zaplanował na terenie naszych działek „Budownictwo Miejskie” i tylko dzięki Zarządom tego ogrodu nie ma tam dzisiaj bloków, betonów i innych wielkomiejskich konstrukcji, które zniszczyłyby to miejsce. Pani Halina P. nigdzie nie przedstawiła żadnego konkretnego planu swoich działań, ani zamysłów. Tylko ogólniki i żądania. Nie wniosła żadnego projektu określającego konkretnie to co ma na myśli pisząc „Rozwój Dzielnicy” w tym miejscu, jakby dzielnica M. Kack miała mało możliwości rozwoju i sposobów rozwoju. Żadnych planów, projektów przedstawiających „Usunięcie” Ogrodu, jak to określa Pani Halina, abyśmy mogli dowiedzieć się dlaczego tak usilnie do tego dąży. Nie wiedzieć dlaczego dąży do tego, aby część z jej potencjalnych wyborców, mieszkańców Gdyni w Małym Kacku, posiadających ogrody działkowe na terenie naszego R.O.D.u miałaby się wynieść. Rozmawiamy z wieloma ludźmi dookoła o tej sytuacji i nikt nie wie o co chodzi Pani Halinie, aż nasuwa się samo powiedzenie „jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o … (…)”.
Pani Halina nie jest jedyną osobą, która ma podobne podejście, być może przez nią wspierane, bo nawet słownictwo jest zbieżne. Na stronie mianującej się nieoficjalnym Forum Rady Dzielnicy M.Kacka możemy przeczytać następujące treści i wypowiedzi na temat naszego ogrodu :
Niejaki „boston” pisze : „Moim zdaniem należy poszukać środkow na sfinansowanie i na wyrzucenie natychmiast tego co musimy ogladac kazdego dnia a mianowicie przypominających slamsy lat 30 ogródki działkowe.”
I dalej : „Zawłaszczyli całą naszą piękną Kaczą , zadrutowali wszystkie mostki żeby nie można dojść do brzegu, porobili odpływy nieczystości wprost do rzeczki.To straszne budy i są w samym środku naszej dzielnicy.”
„Dolina rzeki Kaczej to park krajobrazowy i tu powinien być piekny zielony teren z piekną roślinnością, dostępny dla wszystkich mieszkańców całego trójmiasta a nie eldoradoco dla garstki działkowiczów których piękno naszej dzielnicy i rzeki Kaczej zupełnie nie interesuje i dewastują dzielnicę.”
Na stronie tej pod adresem : http://sebamast.webd.pl/phpBB/viewtopic.php?t=24&highlight=kacza&sid=8a519d5994690e3664e7a3ff8c72301f
Można przeczytać wypowiedzi wyjaśniające te niedorzeczne pomówienia i oszczerstwa. Wielu z nas może poczuć się urażonych takimi słowami, i się wcale nie dziwię, bo w niczym nikt z nas nie zawinił zwłaszcza blokując rozwój dzielnicy, z którą współżyjemy tyle lat.
Wiele z tych osób zarówno na stronie Rady dzielnicy M. Kack jak i na stronie Rady dzielnicy Orłowo, ( obie dzielnice na spotkaniu w czerwcu zapowiadały współpracę – widocznie różni się pojęcie słowa współpraca w zależności od punktu widzenia) wypowiada się w podobny sposób.
Część uwag dotyczy dotychczas nierozwiązanego problemu, tak problemu zarówno dla R.O.D., jak i dla dzielnicy nieograniczonego dostępu do Kaczej Rzeki.
Naświetle w kilku zdaniach o co chodzi:
Osoby te powołują się na Ustawę o Ciekach wodnych stworzoną na przełomie lat 2001 – 2006, gdy to powstała jej ostateczna nowelizacja. Ustawa ta mówi, że obywatele R.P. mają mieć zapewniony niczym nie wzbraniany dostęp do Cieków wodnych ( w tym rzek), w obrębie 1,5 m od granicy koryta rzecznego. I wszystkie te osoby powołują się na ten jeden z kilkuset paragrafów tej ustawy. Jak widać nie wszyscy potrafią czytać tekst ze zrozumieniem w jej całym brzmieniu. Ta sama ustawa mówi również, że Regionalne Zarządy cieków Wodnych powinny rozliczyć grunty związane z tą zmianą ( dotychczas nie było takiego prawa i grunty do brzegu rzeki, jak i sama rzeka w obrębie posiadanego terenu leżały pod władaniem R.O.D.) . Te same Regionalne Zarządy zostały zobowiązane tą ustawą do zewidencjonowania i wytyczenia granic cieków wodnych, o czym w ogóle się nie wspomina. Do dnia dzisiejszego Rzeka Kacza nie posiada wytyczonej granicy koryta Rzeki, a jej bieg na terenie Rod i przyległym potrafi się zmienić nawet co 2 m-ce o odległości rzędu 2-3 m. Dopiero teraz na wniosek R.O.D. , Z.D.i Z. Gdynia, Urzędu Miasta Gdynia kończy się przygotowywanie takiego opracowania geodezyjnego, które to jest i będzie podstawą do wytyczenia właściwych odległości zagwarantowanych ustawą. R.O.D. „Kaszubskie wnioskował w latach 2013/2014 o wytyczenie takich granic i otrzymał negatywną odpowiedź jako czynności zbędne. Dzisiaj przestały być one zbędne, bo mówi o nich więcej osób i więcej osób się interesuje tym tematem, co instytucji do tego powołanej jest nie na rękę i stąd podjęte z jej strony działanie i prace do dążące do uzupełnienia tej dokumentacji przez właściwe organy. Pytanie dlaczego nie zrobiono tego przez 8 lat obowiązywania obowiązku ustawowego ?…
R.O.D. „Kaszubskie” zdaje sobie sprawę z obowiązku i konieczności udostępnienia wspomnianych obszarów obywatelom i mieszkańcom, jednak nikt z nas nie podejmie ryzyka wielkiej inwestycji jaką jest położenie ciągu ogrodzenia zabezpieczającego teren R.O.D od 1951 roku, aby okazało się w końcowej jego części, że należy owo ogrodzenie przesunąć gdy to powstaną plany granic koryta rzeki odmienne od wymierzonych przez R.O.D. . Łatwo jest szkalować, mówiąc i pisząc że R.O.D. wzbrania dostępu, co jest nieprawdą. Jedna strona swoim działaniem nie może powodować zniszczeń i strat na ogrodzie przez swoje dążenia nie zachowując pełni procedur im towarzyszących, których już dzisiaj doświadczamy na wskutek otwarcia ogrodzenia przy ul. Kurpiowskiej i ponosząc straty i dewastacje. Regularne nachodzenia grup dzików niszczące nasze uprawy, jak i dewastacja niższej klasy społecznej naszego środowiska, które nachodzi altany i je okrada i dewastuje stała się faktem.
Nowy Zarząd R.O.D. „Kaszubskie”, zarówno na spotkaniu w Czerwcu z Radami Dzielnic M. Kacka jak i Orłowa, oraz w maju na spotkaniu z Przedstawicielem ZDiZ w Gdyni wyraził chęć współpracy i pomocy w rozwiązaniu sprawy spornej dostępu do Kaczej Rzeki. W żaden sposób nie blokuje działań instytucji, z którymi współpracuje do planowego przywrócenia tego dostępu. Ale mówiąc o planowym przywróceniu, mówimy o rzetelnym wywiązywaniu się poszczególnych instytucji ze swoich poczynań i zapowiedział działania zgodne z następującym harmonogramem : 1. Wytyczenie granic Koryta Kaczej Rzeki. ( w trakcie realizacji przez Zarząd Cieków Wodnych) 2. Rozliczenie i wywłaszczenie gruntów zgodnie ze wspomniana ustawą ( grunty do dnia dzisiejszego nadal są pod władaniem R.O.D.) . 3. Wyznaczenie realnych terminów zabezpieczenia terenu R.O.D. „Kaszubskie” w etapach związanych z zamknięciem i zabezpieczeniem poszczególnych sektorów ogrodu. 4. Po zabezpieczeniu każdego z sektorów R.O.D. „Kaszubskie zobowiązuje się do otwarcia dotychczasowych grodzi parkanów i ogrodzenia zgodnie z ustawą.
Jak widać, z naszej strony nie ma niechęci do współpracy, niestety istnieje wśród niektórych mieszkańców i Radnych dążenie do rzekomego utworzenia ciągu spacerowego wzdłuż Kaczej Rzeki, który oficjalnie nie postał żadnym projektem. Nie jest określone którędy, na jakiej szerokości, w jaki sposób ma być wytyczony, ale ważniejsze jest, aby udeptać chyba na złość dla R.O.D.u trawę dookoła rzeki dla kilku psów, nie bacząc na straty, które tym działaniem mogą powstać.
Pani Halina usilnie działa nad chęcią natychmiastowego otwarcia terenu, ale nic nie zrobi nawet będąc Radną w Radzie Dzielnicy, aby o teren, o którym tak namiętnie opowiada, należycie zadbać i zapewnić mu chociażby dodatkowe fundusze w postaci opłacenia terminowego strzyżenia traw tak, aby był on zadbany jak ten na terenie R.O.D. . Z.D.i Z. ma obowiązek koszenia trawy 2x do roku, efektem tego są tylko 2x po 14 dni piękne widoki gdy przycięta trawa jest faktycznie zadbanym terenem ( wiedzą o tym wszyscy, którzy mają trawniki. Niestety i to nie jest prawdą, bo ostatnie koszenie traw w czerwcu skończyło się pozostawieniem stosów nieskoszonej trawy na brzegach koryta Kaczej rzeki, o które potem obwiniało się działkowców o jej wyrzucanie poza teren Ogrodu.
Na początki Lipca Zarząd dróg i Zieleni zakończył prace nad odcinkową regulacją koryta Kaczej rzeki która to została wykonana naprawdę przepięknie. Proszę samemu to zobaczyć :
Proszę zobaczyć jak 2 dni temu wyglądało to samo miejsce :
Myślę że Pani Halina P. i pozostałe osoby z Rady Dzielnic powinny do czasu uregulowań prawnych związanych z otwarciem terenów o które tak usilnie walczą, zorganizować i zadbać o nie, pokazując innym, że potrafią nimi zarządzać, tak samo dobrze, jak potrafią mówić o ich zagospodarowaniu bez planów i projektów, bo na słowach ze strony Pani Haliny się kończy. Otwarcie wspomnianego terenu pozostało bez echa i zapowiadanej rzekomej dbałości o coś co miało stać się chlubą tej dzielnicy , a dzisiaj jest wręcz ugorem i „krzaczowiskiem”. Jeśli Rady dzielnicy nie potrafią zadbać o tak małą jak na tą chwilę część terenu, to zdecydowanie nadgorliwością jest dążenie wręcz usilne o pozostałe jej części, które będą większym wyzwaniem do zarządzania i kosztem w utrzymaniu Dzielnicy, który powinni zaplanować w budżecie, a planów na ta chwilę, jak i pieniędzy na te cele nawet nie widać, już o działaniach tych co tylko krzyczą i grożą nie wspomnę.
My z naszej strony pozostaniemy w zgodzie z ustaleniami z urzędem Miasta Gdynia, ZDiZ i będziemy dążyć, aby w porządku dokumentacyjnym oddawać poszczególne tereny zgodnie z zobowiązaniem i pełną, a nie cząstkową literą prawa.
Zarząd R,O.D. „Kaszubskie”